Nie ma chyba na świecie rodziny, która nie borykałaby się z jakimiś konfliktami – co do tego chyba wszyscy jesteśmy zgodni. Najważniejsze, aby owe konflikty konstruktywnie rozwiązywać
i w miarę możliwości wygładzać. Niestety rodzina, w której któryś z członków jest alkoholikiem ma wyjątkowe problemy, ale nie należy rozpatrywać ich w kategoriach gorsze, czy lepsze w porównaniu do normalnej rodziny.
Psychologowie wyróżniają pięć cech, które charakteryzują zdrową rodzinę:
– pozytywna tożsamość
– autonomia u wszystkich członków rodziny
– otwarta i udana komunikacja
– wzajemność
– relacja ze światem poza domem
Spróbujemy teraz przyglądnąć się bliżej tym cechom w odniesieniu do rodziny, w której istnieje problem alkoholowy.
POZYTYWNA TOŻSAMOŚĆ
Oznacza akceptowanie samego siebie i poczucie, że „jestem dobry”, pomimo, że zdarza się nam popełniać błędy. Przyjmujemy do wiadomości, że mamy zarówno zalety, jak i wady, które powinny być dla nas wyzwaniem.
W rodzinie alkoholika bardzo ciężko o akceptację własnej osoby, ponieważ trudno człowiekowi spojrzeć na siebie pozytywnym okiem. Sam alkoholik, ale i cała jego rodzina ma silne poczucie winy, obrzuca się wzajemnie pretensjami, agresją, smutkiem i wszyscy tkwią w poczuciu, że „nie jestem w porządku”. Atmosfera w takim domu jest przepełniona wstydem, złością, strachem, bezsilnością. Miejsce, w którym dominują same negatywne emocje nie ma możliwości, aby zaistniała akceptacja swojej osoby.
AUTONOMIA
To druga ważna cecha ludzi żyjących w zdrowej rodzinie. Możemy ją rozumieć, jako prawo do własnej indywidualności, do posiadania swojego zdania, do bycia takim, jakim chcemy, bez jakichkolwiek ograniczeń. Zdrowa rodzina jest bowiem społecznością, która składa się z autonomicznych jednostek, gdzie konieczna jest orientacja odnośnie granic własnego JA. Przybliżamy się do autonomii wówczas, gdy nasze kontakty i relacje z innymi ludźmi opierają się nie o „muszę”, ale „chcę”, „wybieram”, „decyduję”.
W rodzinie alkoholika psychiczne sfery każdego członka się krzyżują, a granice nie są jasno ustalone. Członkowie wzajemnie wchodzą na swoje psychiczne terytoria i nie mają wyznaczonych poszczególnych zadań, za to muszą być odpowiedzialni za te kwestie, za które powinni być odpowiedzialni inni. Taka sytuacja pozwala jednym decydować i nawet niejako myśleć za drugich, przez to żyją życiem innego, zamiast swoim własnym. Wówczas nie ma możliwości na zapewnienie komfortu psychicznego, w którym mogłaby się rozwijać autonomia każdego z nich.
OTWARTA I UDANA KOMUNIKACJA
Ma ona miejsce wtedy, gdy członkowie rodziny potrafią ze sobą porozmawiać na wszystkie tematy, nawet te trudne i bolesne w sposób, który nie ma zastraszającego czy krępującego charakteru. Ponadto są w stanie nie tylko mówić, ale także uważnie słuchać.
Uczucia i przeżycia związane z alkoholem w rodzinie z problemami to tzw. martwa strefa. Członkowie nie podejmują tematów związanych z problemami alkoholika i jego nałogiem, co w rezultacie bez względu na metraż domu – powoduje, iż bardzo oddalają się od siebie. Zamiast otwartego przyznania się do tego, że np. tata się napił, mówi się, że po prostu nie czuje się dobrze, albo że jest bardzo zmęczony. Wszystkie rozmowy przybierają głównie formę kłótni, skandali, pretensji, wzajemnego obwiniania się i kończą się często uczuciem poniżenia i łzami. Nierzadko atak wywołuje kontratak i dlatego spięcia może wywołać każda, nawet najmniejsza drobnostka, a cisza, jest zazwyczaj ciszą przed burzą.
WZAJEMNOŚĆ
Oznacza, że członkowie rodziny potrafią się nawzajem wspierać i sobie pomagać. Każdy ma swoją stałą rolę i wszyscy starają się wypełniać swoje obowiązki i zadania, nikt nie przejmuje odpowiedzialności za drugiego. Natomiast pomoc w psychicznie zdrowej rodzinie opiera się właśnie na wzajemności, a wszyscy w rodzinie mogą na siebie liczyć.
Rodzina w której występuje problem alkoholizmu charakteryzuje się prawie całkowitym brakiem wzajemności. Dzieje się tak, gdyż alkoholik nie jest w stanie wypełniać swoich obowiązków, które powinien. Pomimo swojej roli – rodzica, partnera, małżonka – nie wywiązuje się ze swoich zadań, a wszelakie umowy z nim zawarte nie mają żadnego pokrycia w czynach. Po prostu nie jest on w stanie dotrzymać słowa, przestrzegać ustalonych terminów czy zasad, a jego uwaga skupia się tylko na jednym. Jeżeli ten brak wzajemności będzie trwał długie lata może przerodzić się nawet w nienawiść.
OTWARTOŚĆ
Mówiąc o otwartości mam w zamyśle relacje ze światem poza miejscem zamieszkania, ponieważ jest to pewnego rodzaju korytarz, łącznik ze światem zewnętrznym. Zdrowa rodzina utrzymuje kontakty z ludźmi poza domem, przyjmuje gości, wymienia się pomysłami, informacjami, a zarazem chodzi w gości do innych. Natomiast w momencie gdy potrzebuje pomocy, której sama nie potrafi sobie udzielić, szuka jej poza domem, ponieważ wie, że tam może uzyskać wsparcie.
Całkiem inaczej wygląda ta w kwestia u rodziny alkoholika, ponieważ ona zamyka się na świat zewnętrzny. W takim domu nie przyjmuje się gości, a i również nie odwiedza się innych. Często urywają się stosunki przyjacielskie, a dzieci uczą się życia wyłącznie na ulicy chcąc jak najdłużej być poza domem, w którym panuje ciężka atmosfera. Dlatego też członkowie takiej rodziny czują się samotni i nie potrafią znaleźć wyjścia z sytuacji, mimo to nie szukają go również na zewnątrz. Dzieje się tak, ponieważ się wstydzą, nie mają wsparcia ze strony dalszej rodziny albo wydaje im się, że nikt im nie może pomóc. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż to konserwowanie tak negatywnych emocji może spowodować trwałe zmiany w psychice u każdego członka rodziny.
Problemy związane z alkoholem mają bowiem nie tylko ci, co piją, ponieważ nikt nie żyje w społecznej próżni. Mają go również wszyscy, którzy pozostają w kontakcie z alkoholikiem i w pewnym sensie są zależni od niego, ponieważ z jednej strony żyją z nim pod jednym dachem, chcą się nim zaopiekować i troszczyć o niego, a z drugiej strony czują ogromną niechęć z powodu jego nałogu. Jeżeli ktoś faktycznie chce pomóc takiej osobie, musi przekonać wszystkich członków rodziny do tego, że jest to możliwe i że wspólnie dadzą radę. Najważniejsze, by wspierać się nawzajem i udowodnić sobie, że wcale tak nie musi być, a przede wszystkim pokazać osobie uzależnionej, że można stworzyć warunki zdrowych relacji i podstawy do nowego życia już bez alkoholu.
Spis treści
Padaczka alkoholowa
Padaczka alkoholowa to choroba występująca u osób cierpiących na alkoholizm. Jednak pojawia ona się zazwyczaj dopiero po odstawieniu alkoholu lub znacznego ograniczenia wypijanej ilości. Tego typu padaczka jest tak zwanym przejawem zespołu abstynencyjnego. Może wystąpić w ciągu 72 godzin od odstawienia napojów wysokoprocentowych (jednak zdarza się, że następuje w przeciągu tygodnia). W tym czasie poziom alkoholu we krwi znacznie spada, a organizm zdążył się już przecież do niego przyzwyczaić. Gdy dostarczamy mu spore dawki przez dłuższy okres czasu, to tak zwany próg drgawek został podwyższony. Dlatego, nagłe odstawienie często powoduje, że organizm reaguje padaczką. Bezpośrednią przyczyną zmian tego progu drgawkowego jest zaburzenie poziomu elektrolitów we krwi (alkohol przyczynia się do spadku poziomu magnezu).
Padaczka alkoholowa objawia się napadami drgawek, skurczami mięśni czy nawet utratą przytomności. Ze względu na podobne objawy do zwykłej epilepsji to zaburzenie wynikające z nagłego odstawienia alkoholu nazywa się padaczką. Taki stan może też oznaczać biegunki, nadmierną potliwość, skoki ciśnienia czy przyspieszone bicie serca. Dlatego, nie wolno dopuszczać do napadów padaczki alkoholowej, ponieważ może to przyczynić się do zatrzymania akcji serca. Jeżeli jednak chory wytrwa w abstynencji lub znacznie zmniejszy ilość spożywanego alkoholu, padaczka prawdopodobnie wystąpi jednorazowo.
Pierwsza pomoc
W przypadku padaczki alkoholowej należy postępować w sposób podobny, jak przy zwykłej epilepsji. Na początku należy zabezpieczyć głowę chorego oraz sprawdzić jamę ustną. Jeżeli znajduje się w niej cokolwiek, co mogłoby prowadzić do uduszenia, to należy to niezwłocznie usunąć. Można też ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej, jednak napad tego rodzaju padaczki trwa zwykle od kilkunastu sekund do maksymalnie kilku minut.
Leczenie
Proces leczenia w przypadku padaczki alkoholowej polega na odtruciu organizmu z toksyn oraz metabolitów alkoholowych. W konsekwencji, ma on na celu przywrócenie równowagi elektrolitowej we krwi. Lekarz może też zdecydować o podaniu leków przeciwdrgawkowych czy przeciwpadaczkowych. Niestety w większości przypadków, nie są one tak skuteczne, jak przy pozostałych rodzajach epilepsji. Na dodatek, w przypadku długotrwałego zażywania mogą doprowadzić do rozwoju kolejnego uzależnienia – lekomanii. Najlepszym wyjściem więc będzie odstawienie alkoholu – albo w stopniowy sposób – albo całkowicie (tyle że raz na zawsze).
Czym się różni padaczka alkoholowa od zwykłej epilepsji?
W przeciwieństwie do epilepsji o podłożu typowo neurologicznym w przypadku padaczki alkoholowej nie występuje tak zwany stan przed padaczkowy. Stan ten charakteryzuje się na przykład odczuciem niepokoju, depresji, strachu czy nadwrażliwości. W przypadku padaczki alkoholowej takie symptomy nie pojawiają się. Co więcej, badanie elektroencefalografii także nie wykazuje żadnych zmian w mózgu chorego. Dlatego też, aktualnie w medycynie popularny jest postulat, ażeby mianem padaczki alkoholowej nie określać napadów drgawkowych, towarzyszących odstawieniu czy ograniczeniu napojów alkoholowych. Mimo wszystko, takie nazewnictwo wciąż jest stosowane. Należy jednak pamiętać o tym, że drgawki spowodowane odstawieniem napojów wysokoprocentowych nie mają takiego samego podłoża jak w przypadku zwykłej epilepsji.
Jak sobie z tym radzić?
Najlepiej jest oczywiście nie doprowadzać do stanu w którym padaczka alkoholowa będzie pojawiać się często. Może to bowiem być początkiem jeszcze bardziej niebezpiecznych chorób. W konsekwencji może prowadzić nawet do zatrzymania akcji serca. Lepiej rzecz jasna, zapobiegać niż leczyć. Jeżeli jednak już dojdzie do sytuacji w której alkoholik dostanie ataku, należy postępować w sposób podobny jak w przypadku epilepsji. W sytuacji, gdy jesteśmy świadkami ataku padaczki alkoholowej należy zabezpieczyć głowę poszkodowanego. Zwykle atak trwa maksymalnie do kilku minut. Jeżeli jednak przez dłuższy czas nie przejdzie, a chory będzie miał podwyższone tętno należy wezwać pogotowie.
Podsumowując, padaczka alkoholowa jak łatwo się domyślić występuje tylko w przypadku długotrwałego spożycia napojów wysokoprocentowych. Żeby więc jej uniknąć nie należy gwałtownie odstawiać alkoholu. Najlepiej zrobić to w stopniowy sposób. Jeżeli jednak to się nie udaje, ponieważ osoba uzależniona albo pije dużo albo w ogóle, to trzeba zwyczajnie taki niebezpieczny stan przetrwać. Najlepiej mieć w tym czasie przy sobie kogoś bliskiego. Taka osoba w razie ataku sprawi, aby przebiegał on w możliwie najbezpieczniejszy sposób.
Alkoholizm
Alkohol to wbrew pozorom jeden z najbardziej uzależniających „środków”, a także jedna z najbardziej wyniszczających używka, które wręcz demoluje organizm człowieka. Nie ma co ukrywać, że każdy dorosły (niestety także większość nieletnich) próbowała alkoholu i wie, jak wpływa na ludzki organizm. Niektórzy piją, bo lubię, inni z kolei piją by nie myśleć o swoich problemach. Wiele osób nie widzi nic złego w alkoholu i mają rację, jednak nadużywanie napojów alkoholowych prowadzi do jednego. Choroby jaką jest Alkoholizm.
Czym jest alkoholizm? Jest to choroba, która powoduje, że człowiek czuje potrzebę zarówno psychiczną jak i „fizyczną” wypicia alkoholu. W najpóźniejszym etapie tej choroby, picie nie kończy się na jednym piwku czy jednym drinku. Osoby takie piją nadmierne ilości, które powodują tak zwane urwania filmu. Nie posiadają żadnych oporów czy też hamulców w spożywaniu alkoholu. Jak więc są objawy alkoholizmu?
Początkowe objawy, które mogą świadczyć, że ktoś popada w alkoholizm to:
- Chęć spożycia alkoholu dla odprężenia, redukcji stresu oraz niepokoju.
- Szukanie okazji do spożycia alkoholu nawet w miejscach, gdzie nie powinno się go spożywać (miejsce pracy).
- Spożywanie alkoholu również w samotności.
Poważniejsze objawy, które mogą świadczyć o chorobie alkoholowej to między innymi:
- Chęć upicia się, czyli tak zwany głód alkoholowy powodujący, że człowiek odczuwa silną potrzebę napicia się alkoholu. Zauważane w szczególności podczas narastającego napięcia czy stresu.
- Brak umiejętności ograniczania ilości picia alkoholu. Najczęściej problemy powstają po wypiciu pierwszego kieliszka. Człowiek nie potrafi kontrolować ilości wypijanego alkoholu i kończy się to najczęściej totalnym upojeniem alkoholowym.
- Spożywanie alkoholu w celu złagodzenia objawów tak zwanego kaca, czyli bólu głowy, braku koncentracji, nudności. Organizm osoby, która spożywa od dłuższego czasu nadmierne ilości alkoholu „domaga się” kolejnej porcji. Osoba chcąc pozbyć się objawów kaca spożywa kolejne dawki alkoholu, które „leczą kaca”.
- Drżenie mięśni, nudności, biegunki, bezsenność, wzmożona potliwość, a nawet przeróżnego rodzaju lęki, to objawy występujące po całkowitym lub częściowym wytrzeźwieniu. Organizm człowieka uzależnionego od alkoholu właśnie w taki sposób reaguje na brak alkoholu w organizmie i domaga się kolejnych porcji by móc dalej funkcjonować.
„Wcale nie mam problemu z alkoholem”.
Najgorszą rzeczą w całej tej sprawie jest to, że osoba, która ma naprawdę problemy z nadmiernym spożywaniem alkoholu wcale tego nie zauważa, a gdy zwróci się jej uwagę, wręcz wypiera się tego, twierdząc, że wszystko z nią w porządku, a osoba, która jej to powiedziała zwyczajnie się czepia.
Jeśli ktoś nie uświadomi sobie sam, w odpowiednim momencie, że w jego życiu jest naprawdę za dużo alkoholu, to później będzie ciężko tego dokonać komukolwiek. Nie trzeba mieć 30 czy 40 lat by zostać alkoholikiem. Młode osoby, które codziennie spożywają alkohol przy okazji różnych imprez również mogą popaść w ten niebezpieczny i wyniszczający nałóg.
2 komentarze
To ważne aby ludzie wiedzieli, ze w rodzinie z problemem alkoholowym poszkodowanym jest nie tylko pijący ale i pozostali członkowie rodziny. Jak zostało napisane, członkowie takiej rodziny mają poczucie winy i żyją w nieustającym strachu i nieporozumieniu. Trudno tak o komitywę niepijących członkow rodziny bo każdy upatruje w samym sobie źródła problemu. Ważne jest to aby te osoby zrozumiały, że wybory jednego członka rodziny nie wynikają z ich winy, a każdy człowiek rodziny jest pełnowartościowy.
Przede wszystkim nie należy chować problemu pod poduszkę. Gdyby nie mój mąż pewnie nie odważyłabym się na odwyk. Był bardzo cierpliwy co do mojej osoby. Niesamowicie mi pomógł. Uległam namowom i pojechałam na terapię do Wiosennej. Dużo nad sobą pracowałam. Zauważyłam, że mam w nim wsparcie i postanowiłam tego nie zaprzepaszczać. Jesteśmy w szczęśliwym związku bo oboje się staramy.