Tatuaże
Tak naprawdę od niepamiętnych czasów były traktowane, jako dzieło sztuki. Prawdopodobnie przybył on do nas od plemion indyjskich, natomiast wykonywane były w całkiem inny sposób. Pod koniec XIX wieku Samuel O’Reilly wynalazł pierwszą maszynką do tatuowania, dzięki której praca była szybsza i mniej bolesna dla samego „pacjenta”. Niestety jeszcze do niedawna tatuaże wywoływały negatywne skojarzenia… Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszam do lektury!
Na przestrzeni ostatnich kilku lat możemy zaobserwować, jak zmieniło się postrzeganie ludzi odnośnie ozdabiania swojego ciała. Mowa tu nie tylko o piercingu, ale również o tatuażach. W ubiegłych dekadach było to uważane za coś nieprzyzwoitego i głównie charakteryzowało ludzi odsiadujących wyroki w więzieniu lub parających się tzw. czarną robotą (gangsterów, prostytutki itd.). Stereotyp wytatuowanego człowieka identyfikowanego go z mroczną przeszłością obecnie się zaciera. W dzisiejszych czasach jest to po prostu kwestia gustu i mody. Jak twierdzą psychologowie – nie jest to już wyraz buntu, jak to miało miejsce dotychczas. Młodzi ludzie chcą w ten sposób podkreślić również swoją atrakcyjność fizyczną/seksualną.
Obecnie istnieje ogromna presja, by każdy był wyjątkowy, niepowtarzalny i oryginalny. Wobec tego ludzie chcąc wyróżnić się z tłumu potrafią zrobić dosłownie wszystko. Kolorowe włosy, makijaż, spersonalizowane ozdoby i akcesoria – to tylko niektóre z możliwości, które pomagają być innym, niż wszyscy. Tatuaże i piercing również ułatwiają osiągnięcie tego celu, lecz na nie mimo wszystko dużo trudniej się zdecydować, niż np. na kontrowersyjną bluzę. Powód jest oczywisty, gdyż takie ozdoby bezpośrednio łączą się z odczuwaniem bólu, a w dodatku (jak w przypadku tatuaży) zostają z nami przez całe życie. Pomimo dyskomfortu podczas samego procesu ozdabiania, codziennie masa ludzi decyduje się iść do studia typu tattoo&piercing. Dlaczego tak się dzieje? Oprócz wspomnianej już chęci uatrakcyjnienia swojego ciała, a także bycia oryginalnym (czasami za wszelką cenę) – w każdym z nas istnieje często podświadoma potrzeba, by dostarczać ludziom informacji na nasz temat. Dotyczy to również skrajnych introwertyków, którzy z założenia są skryci i nie pokazują innym swoich uczuć. Zatem ubiór, dodatki, ozdoby – cały nasz wygląd ma ułatwić innym zrozumienie, jakimi ludźmi jesteśmy. Dlatego też, aby jeszcze silniej zaakcentować to, co lubimy, co kochamy, co nas intryguje, to, jaką postawę przyjmujemy, a nawet – jakiej orientacji seksualnej jesteśmy – chcemy to również „wyryć” na naszym ciele.
Właściciele studiów często potwierdzają, że jednak istnieje spora grupa klientów, która nie robi tego z miłości do tatuaży, czy chęci wyróżnienia, a z powodu na fascynację akurat w danym momencie jakimś zdarzeniem, teledyskiem itd. Zazwyczaj są to tatuaże niewielkie, by w razie potrzeby można je było ukryć (np. przy rozmowie o pracy, gdzie niekiedy jest to źle postrzegane), ale mimo to, wciąż można się chwalić przed znajomymi, że przeżyło się ten ból i ma się coś wyjątkowego na skórze. Zatem jest to może po prostu ludzka próżność? Być może, natomiast większość znanych mi wytatuowanych osób zanim zdecydowała się na konkretny tatuaż, bardzo dobrze to przemyślała i nie żałuje swojej decyzji. Niemniej jednak dzisiejsza kosmetologia jest już tak wysoce rozwinięta, że usunięcie tego trwałego rysunku – choć bardzo kosztowne, jest możliwe. Niestety skóra w danym miejscu do końca życia pozostanie tak jakby „martwa”, natomiast efekt usunięcia pigmentu z fragmentu ciała zostanie osiągnięty.
Sama jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch tatuaży i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ludzie zazwyczaj pozytywnie reagują na moje ozdoby i bardzo zdarzały się głosy, które jednogłośnie wyraziły swoją dezaprobatę. Ludziom często wydaje się, że posiadanie tatuażu w jakiś sposób odbiera nam pełnowartościowość, a moim skromnym zdaniem jest całkowicie odwrotnie. Świadomie podjęłam decyzję o ich zrobieniu i gdybym miała możliwość ponownie się nad nimi zastanowić, to pewnie nie zmieniłabym swojego zdania. Tatuaże w pewien sposób dodały mi pewności siebie i dopełniły moją osobowość. A czy bolało? Tak, ale nie jest to ból, którego nie dałoby się znieść. Niemniej jednak zanim zdecydujecie się na tego typu ozdobę, radzę naprawdę dobrze to przemyśleć, by potem nie żałować. Lepiej poczekać dłużej i upewnić się, że to jest właśnie to, co chcemy mieć na sobie do końca życia.
16 komentarzy
Osobiście zgadzam się z tym co piszesz o wyrażaniu siebie poprzez tatuaże – czasami po prostu musimy się jakoś dać oznakować i mam tutaj na myśli raczej pozytywne konotacje, czyli tatuaż który na przykład zrozumieją nasi bliscy lub osoby, które mają podobne poglądy czy kochają ten sam zespół muzyczny czy innego artystę. Jedni szukają ujścia swoich emocji we własnych rysunkach, inni chcą sami być płótnem. Mi samej marzy się tatuaż ale problem polega na tym, że nie wiem jak powinien wyglądać, bo wiem, że poniekąd będzie to manifestacja mojej osoby, to będzie pierwsze słowo jakie wypowiem do ludzi. To prawda – tatuaż to trudna decyzja ale moim zdaniem świadczy o pewności siebie w znaczeniu zgody i rozumienia swojej osobowości i charakteru, pewnego rodzaju synergii, której niektórym brakuje.
Też mam tatuaż, i choć początkowo byłem sceptycznie do nich nastawiony, sam aktualnie jestem dumny z mojego, bo łączy mnie z wyjątkową osobą 🙂
Tatuaże przestają mieć wydźwięk negatywny – ludzie robią je z wielu powodów: aby zakryć blizny, aby zmienić wygląd lub by wyrazić swoje zdanie lub uczucia. Skoro wyrażamy się na zewnątrz poprzez portale społecznościowe dlaczego sami nie możemy być chodzącym komunikatem?:)
Ciekawe w jaki sposób tatuaże „dopełniły twoją osobowość”?
przesiadując w anglii 10 zauważyłem że tatuaże są wynikiem kultury a raczej niemal jej kompletnej ułomności. moda na popka , gangsterów, dziwki, prostytutki, hip hop, wulgarność i rozwiązłość seksualną połączoną z legalizacją wszelkiej maści patologii seksualnych i dewiacji oraz często zwykłej głupoty i braku chęci edukacji , a także chora rządza dominacji i tony dragów spowodowały że cos co kiedys było wyzute i zaklęte w danych kręgach , ( nie tylko wieziennych bo królowie tez pieczęcie mieli lub blizny po walce z dzikim zwierzem) teraz jest normalne. próżność, wiocha , ale również definitywny niedosyt możliwości zdobycia ran w inny sposób np na wojnach lub walkach , jest to też trochę smieszne. plastikowe wręcz. musze jednak przyznać ze tatuaż moze byc dziełem sztuki, przypominaczem , odstraszaczem , wskazówką osobowosci, jednak obecnie skala tatuowania pokazuje ze genealnie społeczenstwo idzie ku zagładzie jak imperium rzymskie……
Pięknie napisane, popieram…….. niestety
No w koncu ktos mysli podobnie jak ja. Wyrazanie siebie? Raczej owczy ped i bezkrytyczne zapatrzenie na celebrytow. Tatuaz jeden z waznago powodu ale teraz ludzie maza po sobie jak po brudnopisach. Bo modne i tyle.
” skóra w danym miejscu do końca życia pozostanie tak jakby „martwa”
Co TO znaczy ?? 🙂
Mało jest ludzi którzy nie maja tatuaża ale jeszcze mniej tych którzy mają tylko jeden RaFiK wAUbrzych
WauBRzych… A ja nie mam wcale, bo tatuaże są nienormalne. 🙂
To jest twoja opinia.
Dla mnie naprzykład nienormalną żeczą jest wbijanie w szkole dzieciom do głowy systemu który zrobi z nich w przyszłości opodatkowanych niewolników pracujacych do końca swego życia za grosze.
Pozdrawiam
Ja nie mam tatuazu. I nie pragne go. Tak samo jak bezmyslnie nasladowac innych. Wspolczuje nastolatka ktore zalewane sa zewszad totalnym gownem w postaci pirsingu tatuazy malowania brwi makijazu w wieku 10 lat i zachowywaniu sie jak dziwki by miec lajki. Ciekawe co tzw spoleczenstwo zrobi jak jakis celebryta wpadnie na pomysl np odstrzrlenia sobie nogi bo chce sie wyrazic. Bede w mniejszosci nie kustykajac?
Podobno dwa-trzy lata temu weszła moda na zabawy Niebieski Wieloryb – pierwsze zadanie – podciąć coś sobie, 50. – popełnić samobójstwo.A dziewczynki już 12 lat mają i ubrane skąpiej, niż panie, którym się płaci za pewne rzeczy…
Tatuaże kiedyś uznawano za skutek choroby psychicznej – jeśli ktoś czuł potrzebę wytatowania się, nie dającą mu spokoju, przeczył naturze. Ciało jest najpiękniejsze, gdy jest naturalnie idealne – mięśnie, gładka, przyjemna w dotyku skóra, brak włosów – oprócz głowy i (ewentualnie) zarostu u mężczyzn (i bez włosów przy odbycie, chyba, że rzeczywiście są potrzebne). Ludzkie ciało gorzej wygląda z bliznami, tatuażami i kolczykami. Polecam dawny i stary skecz Neonówki – tatuaż (motylek).
Zgadzam się całkowicie.
Tak, w końcu „wszyscy” sobie robią tatuaże. To może jak wszyscy będą sobie obcinać ręce, też to zróbmy…?! Tatuaż z kobiety 10/10 robi 6/10, z mężczyzny 10/10 – 7/10. Tylko potem na żonę/męża kto weźmie takiego, jeśli taki ma tatuaż?!