Optymizm Optymalny
Często trudności związane z realizacją określonego zadania tłumaczy się tzw. brakiem predyspozycji. To racjonalny powód czy zwykły ludzki wymysł – i całkiem dobry pretekst z kategorii placebo, czy też może predyspozycje faktycznie coś znaczą?
Nie ulega wątpliwościom fakt, że w przeważającej części wygląd każdego człowieka jest określony wcześniej niż zainteresowany otrzyma możliwość podejmowania decyzji. Ku utrapieniu bardzo pochłoniętych przez kompleksy – nie wybieramy sobie koloru oczu, włosów, ani wzrostu i innych rozmiarów konkretnych części ciała. Ale czy równie niezależnie od nas są takie cechy jak chociażby pewność siebie czy asertywność? Istnieje popularny podział na ludzi, którzy łatwo uczą się języków obcych i tych drugich, którzy mówią w języku, który mieli za zadanie opanować od urodzenia. Prawda czy mit?
Już w starożytności filozofowie doszli do wniosku, że człowiek rodzi się jako „biała kartka”, niezapisana tablica – tzw. „tabula rasa” itd. Teoria ewoluowała i na przestrzeni wieków różne interpretacje dopisywali chociażby Jan Duns Szkot czy John Locke. Skoro każdy z nas jest czystą kartką, każdy ma takie same predyspozycje, a zatem równe szanse do nabywania konkretnych umiejętności.
Współcześni nauczyciele języków obcych opracowują nowe systemy nauki, opierające się chociażby o najczęściej używane słowa. Trenerzy personalni wypracowują z klientami lepszą pewność siebie poprzez proste zadania. A w branży rozwojowej znajdziemy już „life coaching” odpowiedzialny za pracę nad konkretnymi umiejętnościami interpersonalnymi. Gdzie zatem – w obliczu sukcesów odnoszonych przez nauczycieli i klientów tych grup – są predyspozycje?
Różnorodność i wielokulturowość wychodzi naprzeciw tym wnioskom i wykazuje, że wśród ludzi występują znaczące różnice na poziomie umysłowym. Odpowiedzią na to pytanie może być środowisko w procesie dojrzewania.
Popatrzmy dla przykładu na dwie różne osoby. Dziecko, które w afrykańskim plemieniu ćwiczy mięśnie nóg od bardzo wczesnego etapu, nauczy się chodzić i biegać wcześniej niż dziecko skazane na nosidełko. Analogicznie jest w przypadku umiejętności interpersonalnych. Dziecko pozbawione kontaktu z rówieśnikami nie rozwinie się w tej materii tak samo jak to, któremu zapewniono odpowiednie warunki do intelektualnego wzrostu.
Jeden komentarz
Ponoć stymulujemy mózg pewnymi działaniami i przez to on się rozwija umożliwiając dalszy rozwój kolejnych umiejętności – to takie błędne koło. Wiadomo że ten rozwój nie jest diametralny i że nie nauczymy się nagle 20 języków tylkodlatego, że będziemy stymulować mózg ale ponoć dzieci, które mają lepiej rozwinięty lewy płat przedczołowy radzą sobie lepiej z zadaniami matematycznymi, a ponieważ jest on odpowiedzialny również za umiejętności manualne, to mogą również łatwiej rozwijać swoje umiejetności grania na instrumentach:)