Strona główna Osobowości Krótka rzecz na temat samokontroli

Krótka rzecz na temat samokontroli

209
3

Następny artykuł serii – Królowa ludzkich serc – Diana

Jednym z ciekawszych eksperymentów z zakresu psychologii dziecięcej jest tzw. Marshmallow[1] test przeprowadzony w latach 70-tych przez profesora Waltera Mischela ze Stanford University.

Na czym polegał eksperyment?

  1. Prowadzący badanie zaprowadzał dziecko do pokoju, w którym na talerzyku leżała jedna pianka Marshmallow.
  2. Następnie mówił dziecku, że ma dwa wyjścia –albo zje ją od razu, albo wytrzyma 15 minut i dostanie drugą.
  3. Po tym prowadzący wychodził i zostawiał dziecko same.

Część dzieci od razu rzuciła się na postawioną przed nich łakoć, natomiast niektóre z nich cierpliwie przeczekały i dostały kolejną piankę.

Ten prosty eksperyment ukazał, jak trudną kwestią jest samokontrola. W czasie dzieciństwa dorastamy w odmiennych środowiskach, doświadczamy różnych sytuacji, każdy z nas był wychowywany w inny sposób – wszystko to wpływa na to, jak będzie wyglądało nasze życie. Natomiast okazuje się, że to samokontrola wyuczona za młodych lat ma bezpośredni związek z tym, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Czy odniesiemy sukces, czy będziemy bogaci, czy też trafimy do więzienia. Może mieć nawet wpływ na nasze zdrowie. Zanim przeprowadzono i rozprzestrzeniono ten eksperyment uważano, że czynnikami decydującymi o powyższych kwestiach decydował poziom IQ, status społeczny i dochody rodziców. Interesujące, prawda?

Tu możecie zobaczyć jak to wyglądało:

Jak można polepszyć umiejętność samodyscypliny?

Skoncentrowanie się na określonej rzeczy jest jednym z ważniejszych elementów samokontroli, jednakże również z pomocą przychodzi maksymalne rozproszenie swojej uwagi. Według twórcy testu Mischela strategiczne podzielenie swojej uwagi jest najistotniejszą umiejętnością, która określa naszą zdolność do kontroli. Dzieci, które potrafiły wytrzymać te 15 minut i nie zjadły pianki, osiągnęły to właśnie dzięki umyślnym rozproszeniu się, tj. zabawa palcami, mruganie oczami, śpiewanie. Ta grupa dzieci, która uporczywie wpatrywała się w słodycz i była skupiona tylko na niej po krótkiej chwili rzucała się w kierunku talerzyka.

Efektywna i szybka strategia samokontroli:

  1. Rozproszenie się. Nasza silna wola jest nierozłącznie związana ze skupieniem uwagi. Koncentrowanie się na jakiejś innej rzeczy zwiększa poziom naszej samokontroli.
  1. Jeżeli trudno jest się rozproszyć, to warto maksymalnie skupić się na nagrodzie, sukcesie, który możemy osiągnąć, jeżeli tylko „wytrzymamy”.

Jeden z klasycznym dylematów związanych z samokontrolą jest fakt, kiedy wiecie, że nie powinniście czegoś robić, mimo iż tak bardzo tego pragniecie. Racjonalnie kalkulujecie, że nie jest Wam potrzebny drugi kawałek tortu, ale przecież on jest taki pyszny! Obiecaliście sobie, że na spotkaniu wypijecie tylko kieliszek wina, ale po jego skończeniu tak tęsknie spoglądacie na butelkę.

Jak to działa?

Mózg posiada ciężką artylerię, którą możemy po prostu nazwać „przyzwoleniem na błąd”. Jest to sposób, dzięki któremu z wdziękiem ignorujemy wszystkie argumenty i całkowicie oddajemy się pokusie. Mechanizm jest wręcz banalny, lecz my i tak za każdym razem dajemy się złapać. Zasada brzmi tak: „No cóż, dzisiaj ciężko pracowałem, muszę sobie to jakoś wynagrodzić” – brzmi znajomo? 😉 W ten sposób tworzymy uzasadnienia dla odstępstwa od reguły i budowana samokontrola pada jak zamek z piasku.

W ostatnich latach w psychologii prowadzi się spór dotyczący natury samokontroli. Istnieją dwie główne teorie: według pierwszej samokontrola jest jak mięsień, im więcej trenujesz – tym jego działanie jest bardziej trwałe i wydajne. Druga natomiast mówi o tym, że każdy ma w sobie jakiś zapas samokontroli, który uwalniamy stopniowo każdego dnia, aż do momentu, w którym jej poziom spadnie poniżej pewnego poziomu, przy którym jesteśmy dużo bardziej podatni na złamanie pewnych zasad, czy poddanie się pokusom. Przyzwolenie na błąd jest zjawiskiem, które zdaje się potwierdzać ideę wyczerpywania się worka z samodyscypliną.

Czy możemy jakoś oprzeć się przyzwoleniu na błąd?

Sama świadomość jej istnienia i zrozumienie, iż jest to pewnego rodzaju oszustwo stosowane przez nasz mózg, może ułatwiać kwestię jej przezwyciężenia. Czy to wystarczy? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami…


1. Marshmallow – rodzaj pianek wytwarzanych z cukru, żelatyny i wody – jeden z ulubionych dziecięcych smakołyków.

4.5/5 - (Głosów: 2)

3 KOMENTARZE

  1. Do teorii samokontroli warto dodać kwestię wyczerpania ego – gdy kontrolujemy się za bardzo, skupiamy wszystkie nasze siły psychiczne na jednej rzeczy (maksymalnie napinamy mięsień samokontroli) i w pewnym momencie okazuje się, że nie możemy podjąc prostych decyzji lub wykonać innych zadań. Dlatego nie jestem zwolenniczką samokontroli ogólnie, uważam, że nie powinniśmy się stawiać w sytuacjach, które mogą doprowadzić nas do „puszczenia” nerwów lub innych.

  2. Cierpliwość jest bardzo trudnym konstruktem: z jednej strony wiemy, że popłaca, z drugiej oczekiwanie zawsze wiąże się z pewnego rodzaju lękiem, poczuciem niedokończenia czegoś i budzi nieprzyjemne emocje. Trudno jest czekać cierpliwie na coś, na czym nam zależy dlatego taka samokontrola kosztuje nas dużo siły.

  3. Ja nie potrafię czekać, za bardzo się stresuję i przez to zajadam stres, czasami trzeba obiadami dziennie. Gdy czekałam na wyniki egzaminow na studiach potrafiłam przytyć kilka kilo, co później było ciężko zrzucić. Ale szczerze – już wolę szorować na siłowni niż męczyć się z własnym poczuciem niepewności jakie serwowało mi czekanie na wyniki.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here