Następny artykuł serii – Konfrontacje #3
Czeka Cię bardzo trudna rozmowa i nie wiesz jak sobie z tym poradzić? Przygotuj się i przemyśl to, co chcesz uzyskać poprzez tą wymianę zdań. Weź pod uwagę, że tak naprawdę najważniejsza jest pierwsza minuta tego „spotkania z problemem”. Jest to moment, w którym to Ty decydujesz o charakterze przebiegu tej sytuacji więc warto zastanowić się, w jaki sposób to zrobić.
Przede wszystkim skup się i nazwij problem po imieniu – unikniesz wówczas pułapki owijania w bawełnę, o której pisałam w części pierwszej. Zdecydowanie określ problematyczną kwestię, tak, by Twój rozmówca miał jasność w czym tkwi szkopuł. Niemniej jednak ważne jest, abyś podał konkretny przykład, ponieważ nie dość, że pamięć ludzka bywa zawodna, to warto odnieść się do jakiejś analogicznej sprawy, dzięki której lepiej przekażemy dany komunikat. Natomiast pamiętaj o tym, aby nie rozgadywać się na długi czas, bo łatwo może się to przerodzić w typowe „kazanie”, które nie jest zbyt efektywne. Przypomnij sobie moment, w którym Ty byłeś w takiej sytuacji i ktoś suszył Ci uszy przez pół godziny, a Ty gotowałeś się w sobie i przestałeś uważać już po jakiś 2 minutach. Nie ma to sensu, prawda?
Z drugiej strony, jeśli Twoje słowa mają zostać potraktowane poważnie przez drugą osobę, uświadom jej, że ten problem naprawdę istnieje. Jeżeli nie będziesz w stanie podać żadnego konkretnego przykładu, który podpierałby to, co mówisz, Twój przekaz może być zwyczajnie zlekceważony. Zapewne pamiętasz z wielu poprzednich artykułów, że podczas rozmowy z drugim człowiekiem bardzo ważne jest to, aby poinformować go o swoich uczuciach. W przypadku konfrontacji wcale nie jest inaczej. Opowiedz o swoich emocjach, które przeżywasz w związku z danym problemem. To uwiarygodni Twoją postawę. Zwróć również uwagę na to, dlaczego jest to dla Ciebie takie istotne, dzięki temu zostaniesz lepiej zrozumiany przez swojego partnera. Miej cały czas na uwadze, że cały ten przekaz powinien trwać mniej więcej minutę – to bardzo ważne! Określ również, jaki jest Twój własny udział w powstaniu danego problemu, bo nie ma nic gorszego od sytuacji, w której zrzuca się winę na wszystkich dookoła, podczas gdy ani na chwilę nie spojrzy się na własne zachowanie. Bądź uczciwy wobec siebie i drugiej osoby i nie przeceniaj własnych działań, ani na siłę ich nie umniejszaj. Kiedy doszedłeś już do tego momentu – brawo! Pogratuluj sobie otwartości, szczerości, a także odwagi, bo trzeba przyznać, że nie jest to łatwa sprawa.
A teraz zrób wdech i wydech, popatrz uważnie na Twojego rozmówcę i wyraź chęć wyjaśnienia sprawy, zaproponuj jakieś rozwiązanie lub poproś, aby on przedstawi swoje. No i najważniejsze, teraz daj jemu możliwość skonfrontowania się z tą sytuacją i zachęć do otwartej rozmowy. Pamiętaj, że konfrontacja ma polegać na dialogu dwóch osób, a nie jedynie na karnym monologu z jednej strony. Nie osądzaj z góry „wyroku”, bo być może za chwilę usłyszysz coś, co zmieni Twoje myślenie na ten temat.
Trzeba się oczywiście przygotować psychicznie na to, że nasz partner może mieć odmienne zdanie do naszego, że powie coś nieprzyjemnego lub „odbije piłeczkę”. Jeżeli dojdzie do ataku spróbuj zapanować nad sobą i nad swoim naturalnym odruchem, jakim jest obrona. Nie wyciągaj od razu cięższych argumentów, nie podnoś głosu, nie obrażaj. To zaspokoi potrzeby Twojego ego, ale nie rozwiąże problemu, a przecież na tym nam zależy, czyż nie? Po prostu nie daj się wciągnąć w bezsensowną kłótnię.
Co zatem zrobić? O tym dowiesz się z części 3.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż wymienione przeze mnie kwestie są być może dla niektórych oczywiste, jednak wiem, że w praktyce mało kto stosuje się do powyższych punktów. W większości przypadków ludzie po prostu albo totalnie uciekają od rozwiązania problemów, ponieważ tak bardzo obawiają się otwartej konfrontacji, że wolą przez cały czas schodzić ludziom z drogi; albo stają do rozmowy jak byk na walce i bezmyślnie rzucają się na innych z ciężkimi słowami.