Jesienna depresja

Następny artykuł serii – Kilka interesujących faktów o depresji

Wakacyjna atmosfera trwa dopóty słońce rozpieszcza swoimi promieniami. W Polsce to jednak tylko jedna, z czterech części roku. Po często zbyt krótkim lecie i długich, słonecznych dniach nadchodzi plucha i szary krajobraz. Choć „złota polska jesień” przeszła do historii, to tylko nieliczny powód do radości o tej porze roku. Jesień przynosi także senność, rozdrażnienie, brak energii, ciemne i chłodne poranki – a co za tym idzie, sezonową depresję.

Sezonowe zaburzenie afektywne (ang. seasonal affective disorder – SAD) pojawia się zwykle w październiku bądź listopadzie i trwa maksymalnie do marca bądź kwietnia.

Po czym poznać SAD – przyczyny i objawy

Nadal przedmiotem badań pozostaje określenie przyczyny sezonowej depresji. Za jedną z przyczyn uważa się oderwanie od rocznego rytmu wyznaczanego przez naturę. Osobiście zauważam głęboką prawdziwość tej teorii w odniesieniu do „Chłopów” Władysława Reymonta. Kto czytał, ten doskonale wie, o czym mowa. Okres jesienno-zimowy był czasem obniżenia aktywności, ponieważ prace (szczególnie prace na roli) miały miejsce głównie w czasie wiosny i lata.

Inna teoria za przyczynę podaje niedobór światła słonecznego. Pojawia się odczuwalna różnica, ponieważ promienie nie docierają do oczu w takim stopniu, do jakiego organizm przyzwyczaił się w poprzednich miesiącach. Mniejsza ilość światła znacząco wpływa na niektóre struktury mózgowe (szczególnie zaraz po przebudzeniu). Ograniczony dostęp promieni słonecznych skutkuje zmianami w wydzielaniu melatoniny, która reguluje rytmy okołodobowe. Skutkiem jest podwyższony poziom senności i zmęczenia. Oprócz tego, organizm zaczyna produkować więcej kortyzolu, który nazywany jest hormonem stresu, a także zmniejsza produkcję serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia.

Do objawów sezonowego zaburzenia afektywnego zalicza się przede wszystkim: ciągłe uczucie zmęczenia, przewlekły lęk i smutek, obniżona aktywność i spadek motywacji, wzmożona senność oraz obniżenie popędu seksualnego.

Lekarstwo na depresję

Niedobór światła powoduje także zapotrzebowanie na witaminę D, dlatego zaleca się dodatkowe zaopatrzenie w nią organizmu, najbezpieczniej – pod okiem lekarza. Ponadto dobrym lekarstwem będzie czerpanie maksimum z możliwości jakie stwarza natura – jeśli któregoś dnia słońce jest nieco hojniejsze, warto wybrać się na spacer.

Innym sposobem jest fototerapia. Polega ona na naświetlaniu oczu pacjenta za pomocą specjalnych lamp fluorescencyjnych sztucznym światłem o mocy do około 10 000 luksów, czyli zbliżonej do światła naturalnego. Ważne by światło padało z odpowiedniej odległości i pod właściwym kątem. Fototerapia trwa od pół do dwóch godzin, stosowana codziennie. Jest bezpieczna i dość skuteczna (60-80%), a jej efekty widoczne są nawet po kilku dniach. Oprócz fototerapii skuteczne bywają niektóre produkty ziołowe dostępne bez recepty, leki przeciwdepresyjne, a także wyjazdy do krajów o wyższym stopniu nasłonecznienia.

 

5/5 - głosy: 2

Jedna odpowiedź

  1. Absolutna racja, brak słońca, choćby taki jak teraz sprawia, że dobre samopoczucie nas opuszcza. Gdy trwa dłużej osobiście sama mam wrażenie, że już od dłuższego czasu czuję się źle, a przez to sama miewam obawy czy nie mam depresji. Jestem osobą, ktora lubi przesadzać, a raczej nie lubi ale przesadza i dużym utrudnieniem w życiu codziennym są takie wahania nastroju wywołane pogodą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *